Nigdy nie możemy bezczynnie siedzieć
i czekać aż problemy się rozwiążą, a ścieżka po której stąpamy znów stanie się
prosta. Sami musimy dążyć do tego by jak najszybciej było lepiej.
Majka postanowiła zrobić wszystko
by porozumieć się ze Zbyszkiem. Była nawet gotowa by wsiąść do samolotu
lecącego do Włoch by się z nim spotkać twarzą w twarz. Nie znała jego planu
dnia, nie wiedziała kiedy miał treningi, mimo tego próbowała dzwonić do niego
od rana. Kiedy kilka prób skończyło się fiaskiem, sama zrezygnowała i
postanowiła spróbować później.
Gdy zabrała się za przygotowanie
dla siebie obiadu w kuchni grało głośno radio, tylko tym mogła zagłuszyć swoje
myśli i zadręczanie się. Jednak dzwonek jej telefonu zdołał się przebić przez
głos wokalisty grupy Queen. Jej serce zabiło szybciej gdy zobaczyła, że to on
próbuje się do niej dodzwonić, że teraz Zbyszek chce się z nią skontaktować.
- Przepraszam – powiedzieli równo,
kiedy odebrała telefon. – Tęsknię za tobą! – dodała kobieta.
- Nie kłóćmy się więcej, proszę –
powiedział. Oboje ucieszyli się, że w końcu przestali się na siebie gniewać.
Rozmawiali długo, bardzo długo. Rozmowa
telefoniczna przeistoczyła się w internetowa, gdzie mogli się zobaczyć,
niestety tylko na ekranach swoich komputerów. Nadrabiali ostatnie „ciche dni”.
Para bardzo za sobą tęskniła ale za kilka dni Zbyszek miał być w Polsce podczas
Mistrzostw Europy wiec była to okazja do spotkania, której na pewno oboje nie
zaprzepaszczą.
Skończyli późnym wieczorem, kiedy
kobieta była już zmęczona i prawie zasnęła.
Dni do Mistrzostw Europy rozgrywanych
w tym roku w Polsce i Danii upływały szybko. Na dzień przed nimi Majka czekała
na Zbyszka w holu Gdańskiego lotniska. Samolot z Włoch miał wylądować lada
chwila, a ona siedziała na jednym z twardych krzesełek w hali. W między czasie
wymieniła jeszcze kilka wiadomości tekstowych z Lilianą, która również zjawiła
się w Gdańsku na prośbę Michała, bo twierdził, że bez jej wsparcia z trybun nie
poradzi sobie na boisku. Mimo krótkiej znajomości oboje byli skłonni wskoczyć za
drugiego w ogień.
- Stęskniłem się za tobą – zamknął
ją w swoich ramionach.
- Ja za tobą także, ale zaraz
mnie udusisz – zaśmiała się – Masz konflikt z maszynką do golenia? – delikatnie
przejechała po jego Poliku.
- Nie czepiaj się, po prostu nie zdążyłem,
leciałem prosto z treningu.
- Jesteś zmęczony? – Pokiwał twierdząco
głową – Chodźmy do hotelu, Ruda na nas czeka.
Niestety
ich plany na miłe spędzenie czasu podczas Mistrzostw Europy uległy zmianie
kiedy Majka dostała niepokojący telefon od swojej matki. Jej ojciec walczył o
życie w szpitalu.
Ten rozdział zawdzięczacie Vein.
Męczyła mnie i dopięła swego.
a już miało się tutaj nic nie pojawić.
Proszę skomentujcie jeśli jeszcze tutaj jesteście i mam dalej pisać:)
Proszę skomentujcie jeśli jeszcze tutaj jesteście i mam dalej pisać:)
Zapraszam tutaj: Nawet Śmierć Nas Nie Rozłączy
i
Tutaj: Przypadek czy przeznaczenie?
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńJuż było dobrze, już było rewelacyjnie...
UsuńMusiałaś czymś zasmucić, nie?
Oby jej tacie nic nie było.
Jej życie nie jest ciągłym szczęściem, ale oby się to zmieniło, oby było już dobrze.
Wiesz, że już cię mam w swoich sidłach i cię nie wypuszczę!
Teraz będę cię katować dalej, bo naprawdę chcę co to czytać i wiedzieć co u nich.
Do napisania, do kolejnego razu :)
second!
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że jednak coś tu dodałaś ! Dobrze, że się pogodzili, bo w ich sytuacji każda kłótnia może się źle skończyć... Związek na odległość to jednak nie jest fajna sprawa. Fajnie, że Zbyszek przyleciał do Polski. Tylko znowu namieszałaś, bo nie mogą się cieszyć, tylko muszą pędzić do ojca Majki ;/ Mam nadzieję, że przeżyje, bo jego śmierć kompletnie ją załamie ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
jesteś straszna! już było dobrze, już się układało, ale ty zawsze musisz coś dowalić -.-" jak możesz?!
OdpowiedzUsuńByło tak pięknie ta ty tą końcówką musiałaś to zepsuć ale przynajmniej teraz jest przy niej Zbyszek aby ją wspierać w tych trudnych chwilach.... Czekam na next!.
OdpowiedzUsuńMamy tutaj przykład tego, że jak tylko się chce można się dogadać! Teraz muszą tylko znaleźć jakieś wspólne miejsce, bo związelk na odległośc to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę! Szkoda tylko, że tą chwilę przerwała im at niepokojąca wiadomość!
OdpowiedzUsuńZwiązek na odległość nie jest łatwy, ale jak wytrzyma próbę kilometrów i czasu można być pewnym, że to co łączy dwoje ludzi jest czymś pięknym.
OdpowiedzUsuńtak masz się tu jeszcze pojawić;) hihi jak zawsze swietnie
OdpowiedzUsuńJej, wreszcie, Vein, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńWszystko przez cały rozdział było już dobrze, nadrabiali stracony czas, cieszyli się sobą, aż w końcu ten telefon na koniec i czar prysł :P
Mogę liczyć na chociaż jeden cały rozdział totalnej sielanki :P
Całuję :*
DZiękuje Ci za to, że się nie poddałaś i nadal to kontynuujesz :* <3
OdpowiedzUsuńPozwole sobie powiedzieć że czekam na następny :3
chce jak najszybciej następny! <3
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do Liebster Aword przez http://sport-pasja-nasza-jest.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kiedy następna część? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
http://pisanesiatkowka.blogspot.com
Świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńEh tak czułam, że nie będzie skończone ... A może kiedyś, coś? Czekam :)
OdpowiedzUsuń