Kolejne
dni między Ligą Światową, a zgrupowaniem
Kadry w Spale mijały bardzo spokojnie.
Maja i Zbyszek spędzali czas razem, odwiedzali rodziców, siostrę
Bartmana. Jednak każda cisza oznacza nadchodzącą burzę.
Kiedy
para była w drodze na umówiony obiad do państwa Matusiak rozdzwonił się telefon
siatkarza. Jedną rękę trzymał na kierownicy, a drugą odebrał telefon. Po jego
minie szło wywnioskować kto wykonał to połączenie.
-Co się stało Karolina? – zapytał.
- Mógłbyś do mnie przyjechać? – jej głos nie brzmiał
normalnie.
- Co się stało? – szybko zjechał na pobocze, Majka wlepiła w
niego zdezorientowane spojrzenie.
- Nie wiem, strasznie źle się czuję – na chwilę urwała –
boję się.
- Zaraz będę – rozłączył się.
- Co się stało?
- Karolina źle się czuje, nie wie co się dzieje, prosi bym
do niej przyjechał – powiedział.
- Dobrze – dziewczyna sięgnęła swoją torebkę z tylniego
siedzenia i otwarła drzwi.
- Co ty robisz?
- Idę do rodziców – wyszła z samochodu – jak sprawdzisz co z
nią to przyjedź – zamknęła drzwi i udała się w stronę domu rodziców. Droga
zajęła jej kilkanaście minut. Oczywiście kiedy była na miejscu nie obyło się
bez pytań o nieobecność Zbyszka.
- Pewnie się pokłóciliście?
-Nie, mamuś, wypadło mu coś ważnego, mówił, że postara się
zdążyć – dobra mina do złej gry by zdawała egzamin. Wiedziała, że ten
dzisiejszy telefon nie był jedyny jaki im się przytrafi. Kobieta doskonale
wiedziała Karolina będzie wykorzystywać fakt Zbyszek nie odmówi jej pomocy.
Kobieta
siedziała w ogrodzie rodziców na huśtawce i popijała sok pomarańczowy kiedy
miejsce obok niej zajął Bartman. Objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie.
- Tak teraz będzie wyglądać nasze życie? Ona zadzwoni, ty od
razu do niej polecisz? – zatrzymała się na chwilę – co jej w ogóle było?
Zawiozłeś ją do lekarza?
- Nie wiem, nie chciała jechać do lekarza, a jak
przyjechałem nie wyglądała na chorą, a wręcz normalnie. Wydaje mi się, że ona
coś kręci – dziewczyna cicho westchnęła.
- Dzieci chodźcie na deser – zawołała matka dziewczyny.
- No ruszaj się – wstała i chciała iść do środka, ale złapał
ją za rękę i przyciągnął ją do siebie.
- Niezależnie od tego czy Karolina kręci, czy to dziecko
będzie moje czy nie, niezależnie od tego co ona wymyśli, pamiętaj, że to Ciebie
kocham i nic tego nie zmieni – pocałował ją w czołowo i przytulił do siebie –
Karolina nie odpuści, ale nic między nami nie zmieni, jasne?
Resztę
popołudnia spędzili miło w towarzystwie rodziców dziewczyny, a później wrócili do mieszkania. Kiedy Maja brała prysznic Zbyszek wybierał
jakiś film.
- Co oglądamy? – zapytała siadając na kanapie.
- Winiar wrzucił mi na zgrupowaniu jakaś, podobno świetną
komedie.
- Jak Winiar poleca, to trzeba obejrzeć.
- Chcesz wina? – zapytał stawiając przed nią dwa kieliszki i
butelkę.
- Chętnie – powiedziała, mężczyzna podął jej pełny kieliszek
i zajął miejsce obok.
- Mam nadzieję, że to tylko formalność, ale pójdziesz ze mną
na ślub Kaśki za tydzień? – zapytał, a ona zachłysnęła się napojem. Zaśmiał
się.
- Za tydzień? – zdziwiła się.
- Nie mówiłem Ci już o tym?
- Jakoś zapomniałeś –objął ją ramieniem
- Ups – zaśmiał się – to jak?
- Powinnam Ci odmówić, ale wiesz, że nie mogłabym tego zrobić
– pocałował ją.
Z
samego rana kiedy Zbyszek jeszcze spał, a Majka przygotowywała śniadanie
rozdzwonił się jej telefon. Żeby dźwięk nie obudził śpiącego siatkarza szybko
złapała urządzenie i nawet nie patrząc kto dobija się o wczesnej porze,
odebrała.
- Halo?
- Dzień dobry, z tej
strony Maciej Barański, adwokat pana Jana Bielskiego, czym mam przyjemność z
panią Matusiak?
- Tak, ale o co chodzi?
- Otóż, pan Jan bardzo
mnie prosił bym skontaktował się z panią i poprosił o spotkanie z nim, jeszcze
przed rozprawą.
- Ale ja już nie mam z tym człowiekiem nic wspólnego i nie
chce go widzieć.
- Proszę zrozumieć,
naprawdę on ma wyrzuty sumienia z powodu tego co się stało.
- To już nie moja sprawa, ja chce tylko zeznać wszystko w
sądzie i zakończyć tą całą sprawę.
- Doskonale panią
rozumiem, ale sądzę, że jedno spotkanie naprawdę by nie zaszkodziło.
- Nie jestem tego
pewna.
- Umówmy się w ten
sposób, dam pani czas do jutra, proszę do mnie zadzwonić i poinformować o
podjętej decyzji, dobrze.
- Dobrze, zastanowię się nad tym i dam panu jeszcze znać.
- W takim razie
jesteśmy umówieni. Pan Jan kazał przekazać pozdrowienia.
- Dowidzenia – rozłączyła się. Nie wiedziała co chciał od
niej Janek, może to jedno spotkanie naprawdę by nie zaszkodziło, ale ona nie
miała mu nic do powiedzenia. Ciekawiło ją w takim razie, co on chciał powiedzieć
jej.
- Kto dzwonił? – zlękła się, nie wiedziała, że całej
rozmowie przysłuchał się Zbyszek.
- Ale mnie wystraszyłeś? – podeszła do niego i delikatnie
cmoknęła jego usta – Dzień dobry. Śniadanie już prawie gotowe.
- Dzień dobry – usiadł przy stole –Pytałem z kim
rozmawiałaś?
- Dzwonił adwokat
Janka.
- Czego chciał, przecież dostałaś wezwanie na rozprawę.
- Tak, ale dzwonił by poprosić mnie o spotkanie.
- Nie rozumiem, po co adwokat Janka miałby się z Tobą
spotykać.
- Nie on chce się spotkać, a Janek. Prosi o spotkanie
jeszcze przed rozprawą – zatrzymała się na chwilę i wzięła głęboki wdech –
Wydaje mi się, że jednak powinnam się z nim spotkać – bała się spojrzeć na
ukochanego, bała się jego reakcji.
___
Czekał ktoś?
Mam nadzieję, że tak.
Przepraszam, że znów taka zwłoka, ale tak wyszło.
Następny wcześniej, bo już mam zarys, a na ten w ogóle nie było.
Jakby ktoś miał ochotę zapraszam, krótkie i juz skończone opowiadanie: Łukasz
W przyszłości:
Jasne, że czekałam ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze robi spotykając się z nim....
Zibi za to powinien ustalić jakieś granice do Karoliny....
Czekam na next!
Ja czekałam!! Z niecierpliwością nawet:)
OdpowiedzUsuńKarolina i Jan wprowadzają sporo zamieszania w życie naszych gołąbków i wcale mi się to nie podoba. Mam tylko nadzieję, że ich zachowanie i brudne gierki nie wpłyną aż tak bardzo na Maję i Zbyszka, bo co do tego, że ślad zostawią mam pewność. Ob ich uczucie było na tyle silne, żeby przetrwać wszyatko!
Karolina znowu bawi się w jakeś swoje gierki, bo ciąża to za mało żeby mieć przy sobie Zbyszka. Jan też nie lepszy i mam nadzieje, że Maja się z nim nie spotka.
OdpowiedzUsuńJak super, że pojawił sie nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Mi też się nie wydaję,żeby to spotkanie z Jankiem to był dobry pomysł :/
Pozdrawiam serdecznie :)
To nie jest dobry pomysł! Majka nie idź tam.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno.... Karolina coś kręci i wymyśla....