sobota, 5 października 2013

Rozdział 9

Musisz odnaleźć nadzieję
I nie ważne, że nazwą Ciebie głupcem.
Musisz pozwolić, by sny
Sprawiły, byś pamiętał, że...
~ Moja i twoja nadzieje - Hey

- Myślicie, że nas słyszy? - cichy szept środkowego rozległ się w szpitalnej sali a on zniżył się jeszcze bardziej. 
- Przecież śpi.
- Ty jak śpisz słyszysz cokolwiek?
- Noo! Czasem tak jakby mnie ktoś wołał, ktoś z innego świata.
- Piter ty jednak tępy jesteś wiesz? - Bartek klepnął go w tył głowy.
- A wy nie słyszycie? - zdezorientowany wzrok przerzucał po kolei na każdego z kolegów, którzy się śmiali.
- Jezus Maria! - krzyknęła dziewczyna otwierając oczy. Po prostu się przeraziła widząc nad sobą ponad 10 siatkarzy.
- Nie, Krzysiek Ignaczak - odezwał się Ignaczak. 
- Co wy tu robicie? 
- Przepraszam, wyszedłem tylko po kawę, a oni mieli się do Ciebie nie zbliżać - końcówka ledwo przeszła przez Jego zęby.
- Przepraszamy - wszyscy jak na komendę zrobili krok do tyłu. 
- Jak się czujesz? - na boku jej łóżka usiadł Zbyszek i delikatnie pocałował ją w nos. 
- Dobrze - splotła ich dłonie. 
- Zakochana para, zakochana para - zaczął krzyczeć Zati. 
- Zamknij się idioto, bo nas wyproszą.
- Dziwię się, że nie zrobili tego wcześniej - wtrąciła. 
- To Ty nas słyszałaś? - wytrzeszczył oczy Piter, a reszta się zaśmiała. 
- Jak dzieci, jak dzieci - usiadł w kącie Ziomek. 
- Odezwał się dorosły - rzucił w niego bluzą Igła.
- W ogóle jak oni was tu wpuścili? 
- Ma się ten urok osobisty - dumnie uśmiechnął się Jarosz. 
- Dajcie jej spokój musi odpoczywać. 

Niby dorośli faceci ale ich infantylność przerasta nawet najśmielsze oczekiwania. Jedno jest pewne spędzając popołudnie w gronie siatkarzy nie można się nudzić. Można by powiedzieć, że Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn równie dobrze mogłaby działaś pod nazwą przedszkola. Krzysiek oczywiście polatał troszkę z kamerą za co złapał minus u szatynki. Kiedy zgraja małpek opuściła Majkę i Zbyszka, a raczej została wyproszona przez personel zajrzał lekarz i oznajmił, że jutro mogą pakować się do domu.
Dbaj o siebie -  te słowa odbijały się w jej głowie, bo słyszała ta na każdym kroku. Szczerze mówiąc miała już dość kontrolowania na każdym kroku. Patrząc na jedzenie zbierało jej się na wymioty, a i rodzice i Zbyszek skutecznie pilnowali być wszystko znikało z jej talerza. Miała nadzieję, że gdy Bartman wyjedzie do Spały będzie mogła trochę oszukać rodzicielkę, bo na pozwolenie powrotu do jego mieszkania nie miała co liczyć. Nie podejrzewała, że jej chłopak będzie miał jakieś układy z jej matką a jednak mieli. Dogadali się miedzy sobą i nic nie można było im przetłumaczyć. Rodzina, znajomi, wszyscy byli szczęśliwi z ich szczęścia. Każdy mówił, że idealnie do siebie pasują, idealnie ze sobą współgrają. Przygotowania w Spale dobiegły końca czas zacząć Ligę Światową 2013. Po urazach Majki nie było prawie śladu. Na nogach zachowało się kilka zadrapań i blizn ale to nic w porównaniu do stanu początkowego. Po zeznaniach Matusiak i sąsiadki która widziała całe zajście Janka zamknęli i wszystko wskazywało na to, że już nie uprzykrzy im życia.
Polska - Brazylia, Warszawski Torwar wypełniony po ostanie miejsce. Ciarki na całym ciele po odśpiewaniu Hymnu i wielkie emocje przy każdym punkcie. Od radości po smutek. Pierwsze spotkanie padło łupem Brazylijczyków 3:1. Niestety ten mecz nie przyniósł kibiciom powodu do radości kiedy opuszczali halę. Jednak nadzieje nie pogasły. Do następnego spotkania wszyscy podchodzili z optymizmem. Niestety W Łodzi znów coś nie poszło.
Mimo, że kadra już na starcie zaliczyła upadek wszyscy wierzyli. Majka była przy Zbyszku na każdym meczu razem z Lilą notabene relacje Rudej i Miśka znacznie się poprawiły. Jego zaloty i namowy na coś się zdały i zgodziła się z nim umówić. Naprawdę takie wsparcie było potrzebne każdemu z zawodników i każdy takowe miał. Czy to przyjaciele, rodzina.
Bilans na tę chwilę 4:4 Decydujące starcia odbędą się w Bułgarii, gdzie siatkarze udają się po dwie wygrane. Ich celem jest wyjście z grupy i wyjazd do Argentyny. Atmosfera jest napięta. Wszyscy trenują dwa razy ciężej, by udoskonalić każdy aspekt gry.
- Kiedy masz samolot?
- W piątek.
- Będę tęsknić - powiedział przytulając ją na korytarzu.
- To tylko trzy dni, a ty masz trenować, nie tęsknić, zrozumiano?
- To tak nie działa - zaśmiał się.
- Działa, działa. Skupiajcie się na meczu i przygotowaniach, jasne? - wtuliła głowę w zagłębienie jego szyi - a teraz zmykaj, bo Misiek pewnie się niecierpliwi - otwarła mu drzwi, a on przekroczył próg patrząc na nią oczami zbitego pieska z wykrzywionymi ustami w dzióbek - już - zaśmiała się.
- A buziaka nie dostanę?
- Zasłużyłeś? - pokiwał głową - wspięła się na palce i cmoknęła go w usta, ale był sprytniejszy. Zwinnym ruchem złapał ją w pasie i mocniej przyciągnął do siebie zatapiając się w jej ustach. Chwila która mogłaby trwać wieczność gdyby na klatce nie zjawił się zniecierpliwiony Misiek.
- Ileż można się śliną wymieniać? Zbychu dalej bo się spóźnimy, będziesz ją miał przecież w Bułgarii za dwa dni.
- Spadaj - syknął i ostatni raz musnął jej wargi - Kocham Cię
- Ja Ciebie też, ale już lećcie, bo naprawdę się spóźnicie - pognała ich jeszcze żegnając się z Kubiakiem. Panowie zeszli do samochodu, a ona w spokoju zaszyła się w mieszaniu. Jednak spokój nie był jej dany. Po niespełna kilku minutach rozległo się pukanie do drzwi. Była święcie przekonana, że to Bartman czegoś zapomniał i jeszcze się wracał.
- Czego zapomniałeś? - zapytała sama siebie idąc do drzwi, ale dla pewności spojrzała przez judasza i dostrzegła po drugiej stronie kobietę, którą skądś znała, ale nie mogła jej nigdzie podpiąć. Niepewnie otwarła drzwi.
- Dzień dobry, zastała Zbyszka? - z szerokim uśmiechem spojrzała nie zdezorientowaną Majkę i nie czekając na odpowiedź znalazła się w mieszkaniu.
***
Wiem, że krótko ale opornie szedł mi ten rozdział a do tego śpieszę się na mecz.
Błędy poprawię jak wrócę.
Sporo tu dialogów, ale musiałam jakoś to opisać, żebyście wiedziały kto co mówi. Myślę, że trochę optymizmu wprowadziłam w tym rozdziale ale zaraz się to zmieni.
Nie będę się tłumaczyć opóźnieniem, bo jeszcze się pogrążę się bardziej.
W okresie październik-grudzień spada na mnie więcej obowiązków i rozważam albo zawieszenie działalności na ten okres, albo dodawanie rozdziałów co dwa tygodnie  na zmianę. Chciałby znać wasze zdanie, bo zawieszenie dałoby mi czasu na odpoczynek ale chyba nie potrafię bez tego żyć i boję się że odejdę w zapomnienie.
Niby kolorowo, ale...
Może ktoś buszował na bloggerze, a może nie ale mam w planach takie dwa projekty które już zaczęłam spisywać. Kiedy się rozpoczną

12 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać, te wielkoludy potrafią poprawić niesamowicie humor i nie ma co się dziwić Majce, narzekać na nudy nie mogła. Cieszę się ,że z nią już wszystko w porządku, no i ,że miłość kwitnie, tak samo jak i Maja będąc ze Zbyszkiem. Ta dwójka bezapelacyjnie do siebie pasuje i mam nadzieję ,że już będzie tylko lepiej i lepiej, że nikt ani nic nie stanie im na przeszkodzie. Na końcu? Obstawiam albo jakąś byłą, albo mamuśkę.


    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna pobudkę miała ;) Przynajmniej się nie nudziła w tym szpitalu. Końcówką mnie zaniepokoiłaś bo obstawiam byłą.... która można, a nawet na pewno wprowadzi zamęt.... Czekam na next!
    Jak coś to dodawaj co dwa tygodnie ale nie zawieszaj! Ni chyba że to ostateczna konieczność....

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, taka pobudka wśród tyle siatkarzyków, zazdro! Cholernie rozbawiła mnie ta akcja na korytarzy i słowa Miśka: "ileż można się śliną wymieniać" aż wyobraziłam sobie tą scenę ):) Musiałaś urywać w tak ważnym momencie? Ale cóż życie, czekam na więcej! :)
    buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrócę tutaj niedługo! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. tak się zastanawiam, czy siatkarze na prawdę są tacy śmieszni i dziecinni, jak kreują ich niektóre autorki opowiadań. ale nie mniej jednak dobrze, że odwiedzili ją ludzie z poczuciem humoru niż jacyś sztywniacy, na pewno w głębi serca, poczuła się trochę lepiej. :)
    ciekawe co to za babka? też chyba obstawiam jakąś byłą. albo siostrę.
    Wiem! sąsiadka przyszła cukier pożyczyć! :D
    Pozdrawiam cieplutko, bo nie poznaję tegorocznego października. Okropnie piździ.
    Jagoda :*
    http://zbyt-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Była laska, czy mamusia? Ja obstawiam przyszłą teściową:). Cieszy mnie, że im się układa i nie chciałabym żeby ktoś lub coś namieszało im w życiu. Przecież oni oboje przez lata byli daleko od siebie i teraz powinni to nadrabiać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha i ma nadzieję, że nie zwiesisz. Lepiej może ogranicz tak jak Tobie będzie wygodnie ale dodaj coś dla nas od czasu do czasu:)

      Usuń
  7. Była laska mi się wydaje ;3
    Chociaż przyszła teściowa też możliwa ;p
    nie możesz im teraz popsuć bo zabije ;D
    Mam nadzieje że nie zawiesisz :3

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie mam jakieś takie złe przeczucie i tak sobie myślę, że to może być jakaś zdesperowana dziewucha, która wymyśli sobie jakąś historyjkę i rozdzieli Majkę i Zbyszka. Ale modlę się, żeby tak nie było i obstawiam podobnie jak czytelniczka, ze to może mamusia Zbycha. (?)
    My poczekamy, więc spokojnie możesz na razie odciąć się od blogów ;)
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, fajnie, że dziewczyna doszła do siebie;)
    Ciekawe kto tam wpadł?
    Nie zawieszaj bloga!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja i twoja nadzieja ♥
    ach, urzeka mnie taki słodki, krzyczący Zati . no po prostu czarujący jest . i nie obchodzi mnie, że ma tylko jedno zdanie, będę je kochać nad życie . XD
    "zgraja małpek" ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Em. Janek już może nie namiesza.
    Czyżby ich szczęściu przeszkodziła Karolina?
    Bo to chyba ona się tutaj pojawiła.

    OdpowiedzUsuń