wtorek, 22 października 2013

Rozdział 10

Ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat
i jak trudno uwierzyć, w najprostsze słowa dwa
                                                                             ~ Lady Pank "Mój świat bez Ciebie"


- Dzień dobry, zastałam Zbyszka? - z szerokim uśmiechem spojrzała na zdezorientowaną Majkę i nie czekając na odpowiedź znalazła się w mieszkaniu.
- Zbyszka nie ma - zamknęła drzwi nadal przyglądając się sylwetce kobiety rozglądającej się po mieszkaniu. 
- Kiedy będzie? 
- Właśnie wyjechali do Bułgarii na mecze w ramach Ligii Światowej, dopiero za kilka dni. Można wiedzieć w jakim do czego jest on pani potrzebny? 
- A Ty kim jesteś, żeby się tym interesować? - jej pewny siebie wyraz twarzy był nie do zniesienia.
- Jego dziewczyną - i nagle jej pewność wyparowała - tak więc co panią sprowadza? 
- Możesz mu przekazać, żeby się ze mną skontaktować? - znalazła się przy drzwiach i zaczęła szukać czegoś w torebce - o i podaj to - dała jej zgiętą kartkę papieru - powiedz, że chciałabym go widzieć na następnym USG, za dwa tygodnie, może będziemy mogli poznać płeć naszego dziecka - z  triumfalnym uśmiechem opuściła mieszkanie Bartmana zostawiając Majkę w osłupieniu. "Naszego dziecka" 
Wątpliwości i pytania bez odpowiedzi nie opuszczały jej głowy. Nie wiedziała co w tym momencie powinna zrobić. Na początku nie wierzyła w te słowa, ale po przeanalizowaniu wyników była pewna słów kobiety. Byłą w ciąży i to z tego co mówiła, z Bartmanem. Nie chce dziecku odbierać ojca. Potrzebowała czasu. Chwili na doszczętne przemyślenie, przeanalizowanie sytuacji, bo niecodziennie dowiaduje się, że mężczyzna z którym jest w związku ma zostać ojcem. 
Siedziała na kanapie wlepiając pusty wzrok w bilet na samolot i mecze Polaków. Analizowała wszelkie za i przeciw lecenia tam. Prawda była taka, że on nie wiedział jeszcze nic na temat ciąży Karoliny, a powinien sie dowiedzieć, ale ona sama musiała oswoić się z tym faktem. Jednak w tych ostatnich ciężkich meczach potrzebował wsparcia bliskich. Powinna być z nim. Dodawać mu otuchy. Bez względu na wszystko powinna tam być.

Ostatnia akcja meczu. Kolejna piłka meczowa dla gospodarzy. Polska część Sali zamarła. Jeśli teraz coś pójdzie nie tak to koniec.  Kubiak niedokładnie dogrywa do siatki, Żygadło odbiera to jedną ręką i w siatkę uderza Możdżonek.  Ostatni występ naszej reprezentacji podczas tegorocznej Ligii światowej zakończył się klęską.  W starciu Bułgaria – Polska kończymy wynikiem 3:2 po ciężkiej walce, i ze zmęczeniem i z samymi sobą zawodnicy schodzą z boiska z opuszczonymi głowami uprzednio podając dłonie przeciwnikom.  Maja siedziała ze łzami w oczach, a widząc ich łzy, smutne miny i załamanie pękało jej serce. Jeszcze ON. Siedział z boku i się rozciągał. Był załamany i nie obecny. Jednak z zamyślenia wyrwał go dziennikarz i poprosił o krótki wywiad. Teraz stał do niej tyłem opowiadając o porażce zespołu. Robił dobrą minę do złej gry. Po tej dwuminutowej rozmowie z Tomaszem Swędrowskim odwrócił się do Polaków obecnych na hali, którzy razem wykrzykiwali „Dziękujemy”. Matusiak przyglądała się całemu zajściu stojąc w wyjściu z trybun.  Uśmiechnięty podpisywał autografy, pozował do zdjęć z kibicami, rozmawiał z nimi. Dziewczyna nie mogła już dłużej się temu przyglądać. Tęskniła za nim, tak bardzo pragnęła podejść teraz i przytulić Go. Nie mogła tego zrobić, nie po tym Co się stało, czego się dowiedziała. Pojedyncze łzy wypływające z jej oczu zrobiły już sobie ścieżkę na zaróżowiałych policzkach. Otarła je kciukiem i zniknęła w wyjściu. Dlaczego chciała wypuścić szczęście jakie jej towarzyszyło przy nim tak po prostu? Fakt był taki, że go kochała, ale nie wiedziała jak on zareaguje na wieść, że zostanie ojcem. Może sam zdecyduje, że chce odejść i stworzyć dla swojego dziecka rodzinę, bo przecież na to zasługiwało. 
- Majka, co Ty tu robisz? Dlaczego nie poszłaś do Zbyszka? Szukał Cię.
- Wiem,a le nie mów mu, że tutaj jestem.
- Daj mi pięć minut, widzę, że chcesz pogadać. Biorę torbę i jestem - tak szybko jak wypuścił te słowa tak szybko zniknął i wrócił - chodź - zaprowadził ją do małej kawiarni nieopodal hali - mów co jest? Co Bartman znów zbroił.
- Dziecko - spuściła wzrok w gniecioną w palcach serwetkę.
- Jesteś w ciąży? To cudownie.
- Krzysiek, to nie tak. Zbyszek będzie miał dziecko ale nie ze mną. Niedawno była w jego mieszkaniu Karolina i zostawiła mi to - wyjęła z torebki świstek papieru który zostawiła jej była dziewczyna Bartmana.
- Osz cholera - przeanalizował dokładnie papier - ale to o niczym nie świadczy. Przecież to nie musi być jego dziecko.
- A jeśli będzie? Nie chce odbierać dziecku ojca. On może stworzyć z Karoliną i dzieckiem szczęśliwą rodzinę.
- Ale on kocha ciebie, nie ją!
- Krzysiek, nie wiem jak zareaguje na to, że będzie miał dziecko. Wiesz, że chce założyć rodzinę i to właśnie dziecko będzie spełnieniem Jego marzeń.
- On może i chce założyć rodzinę, ale nie z nią. Po jaką cholerę by ją zostawiał? - złapał jej rękę i zmusił by spojrzała w Jego oczy - Majka pamiętaj, ona kocha Ciebie, nie ją. Bez względu na dziecko. Dziesiątki ludzi tak żyje i dają radę, rodzince mają swoje życia i to nie przeszkadza im w wychowywaniu dzieci. Wam też się uda.
- Tylko nie wiem czy ja dam radę tak żyć.
- Przede wszystkim musisz z nim o tym porozmawiać, a nie chować głowę w piach i uciekać. Wiem, że się boisz, ale tego nie unikniesz. Walcz o swoje szczęście.
- Mogę Cię o coś prosić? - pokiwał głową - Daj mu to i powiedz, że porozmawiamy ja wróci - wskazała na kartkę - do zobaczenia - wyszła. 


Mówiłam, że Karolinka będzie miała tutaj swój udział. Coś mi się wydaje, że pomysł na tego bloga mi się wypalił. Rozdziały idą mi opornie. Przepraszam. 
Padam pyskiem na klawiaturę laptopa, dobranoc.
krótko, szybko.
Nie wiem do kiedy.
Meczowy maraton czas start! Najpierw Liga, później PucharPolski! Zaczynamy! 
Za Tyły  w blogach przepraszam, większość czytam na bieżąco, ale nie mogę skomentować, bo na telefonie ciężko, a na laptopa nie mam za wiele czasu.
Licealne wspomnienie/Anioł Smutku/Nocne polaczenieNawet śmierć nas nie rozłączy

10 komentarzy:

  1. Rozdział świetny... Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Życzę dużo weny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. EY! co to ma być? Jakie dziecko!? Rozumiem dziecko Majki i Zbyszka, ale KAROLINA i Zbyszek? NIE NIE NIE :(( To nie może byś dziecko Zbyszka :(
    Czekam na więcej, Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i ona jest w ciąży, może i ze Zbyszkiem ale to on musi podjąć decyzję o swoim dalszym życiu. Stwarzanie dziecku na siłę pełnej rodziny nie ma sensu. Czasem lepiej jeśli ono będzie miało dwoje szczęśliwych rodziców nie będących razem niż nieszczęśliwych, kłócących się i wyzywających razem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ee tam ciąża może i jest..
    ale moze nie jego..
    moze to jakas podróbka..
    wszystko da sie teraz zrobic..
    a poza tym jest dużo rodzin gdzie rodzice nie byli ze soba szczesliwi..
    czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Klepię i wracam wkrótce! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opcja zatrzymania przy sobie faceta na tzw. dziecko chyba jest w tym wypadku najbardziej trafnym określeniem zachowania Karoliny. Ale nie wolno jej się poddawać! Każda kobieta mogłaby do niej podejść i powiedzieć, że jest w ciąży z atakującym. Musi szczerze porozmawiać ze Zbyszkiem. Powiedzieć mu na czym jej zależy i czego wolałaby uniknąć, a raczej jakich sytuacji. Jeżeli okazałoby się, że ojcem tego maleństwa jest rzeczywiście Bartman to chyba rozmowa z Krzyśkiem i jego słowa były w stu procentach trafne. Wiele dzieci wychowuje się w "rozbitych rodzinach" i jest szczęśliwe. Ważne jest jednak, aby dziecko nie straciło kontaktu z ojcem. Ale na razie musimy być pewni kto nim na prawdę jest.

      Całuję, Camilla. :*

      Usuń
  6. może Karolina chce zatrzymać przy sobie Zbyszka "na dziecko"? nawet jeśli to było by dziecko Zbycha, to Krzysiek ma rację. wiele dzieci nie mieszka np. z tatą, ale spotyka sie z nim np. w weekendy. najważniejsze, aby Majka zaakceptowała taki obrót spraw i pomogła Zbyszkowi przetrwać te chwile. jemu teraz będzie bardzo potrzebne to wsparcie ze strony ukochanej,
    mam nadzieję, że Majka podejmie dobrą decyzję i jednak zostanie przy Bartmanie.
    też mam zaległości i trudno mi cokolwiek przeczytać, gdy wracam do domu o 18 i mam masę nauki i lekcji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze tej durnej baby tu brakowało (czyt Karoliny). Aż mi się niedobrze robi, jak sobie pomyślę o tej jej intrydze. Bo ja tego, jako prawdę na pewno nie uznaje. Dla mnie to są jej chore gierki, które na sam koniec do niczego nie doprowadzą, a zniszczą tylko życie temu dziecku, które się urodzi, ale jego ojcem nie będzie Zbyszek.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko było pięknie i ładnie, aż tu nagle na jaw wyszła chcąc nie chcą można by rzec bomba. Miałam dobre przeczucia co do tego ,że to może być jakaś była-niedoszła Bartmana, ale nie wpadłam na pomysł ,że może być z nim w ciąży. Jeszcze tego brakowało! A może to intryga zaplanowana przez moją imienniczkę i chce po prostu zatrzymać Bartmana na dziecko? Sama nie wiem co o tym myśleć, co dopiero mówić o Lenie. Z pewnością ja na jej miejscu nie postąpiłabym tak hm spokojnie? Dziwię jej się ,że mimo to pojechała, choć w zasadzie nie wiadomo na sto procent czy jest to dziecko Zbyszka, ale tak samo pewności nie ma czy aby na pewno nie jest jego. Zobaczymy co się stanie dalej, mam cichą nadzieję ,że to nie on okaże się ojcem.


    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. No to się porobiło. Majka mimo wszystko powinna zanim podejmie jakąkolwiek decyzję dowiedzieć się czy Zbyszek rzeczywiście jest ojcem dziecka Karoliny. Przecież to może nie być prawda to raz, a dwa Zbyszek Karoliny nie kocha to jakby niby miał stworzyć rodzice dla przypuszczalnie ich dziecka? Lepiej by było i dla dziecka i dla nich żeby razem nie byli. Mam nadzieje, że Majka podejmie dobrą decyzje, a Zbyszek nie okaże się ojcem dziecka Karoliny :)

    OdpowiedzUsuń